sobota, 10 grudnia 2011

Baza pod cienie - Sephora

Bazę pod cienie Sephory kupiłam ponad rok temu przy okazji promocji 3 w cenie 2. Nie wiem czy jest jeszcze dostępna, nie znalazłam jej na stronie Sephory, więc może została wycofana.

Jest to cielista baza w formie "różdżki" z pędzelkiem. Tu moja pierwsza uwaga - ciągle mam problemy z pędzelkiem, a to baza nie chce wypływać, a to wypływa za dużo na raz, słowem - nigdy nie wypływa dokładnie tyle ile potrzebuję. Jeśli chodzi o samą bazę - jest matowa, dość gęsta, ale całkiem nieźle się rozprowadza. Jakość nie jest jakoś rewelacyjna, ale wystarczy przy cieniach ogólnie dobrych jakościowo, z gorszymi nie zawsze sobie radzi. Przedłuża trwałość cieni o kilka godzin, choć na większą okazję czy imprezę użyłabym raczej Stay Don't Stray. W opakowaniu jest bardzo mało bazy, ale jest dość wydajna.


Gdzie kupić: Sephora

Cena: ok. 30zł/2ml

Ocena: 3.5/5. Przyzwoita baza, wystarczająca na codzień.

niedziela, 4 grudnia 2011

Hity i kity listopada

Tytuł hitu listopada otrzymują:






Kombo: balsam Summer Fruit (EOS) i masełko Wild Cherry (Body Shop) - balsamu używam w ciągu dnia, a masełka [klik] na noc. Doskonale do siebie pasują i się uzupełniają, moje wargi są miękkie i delikatne jak rzadko kiedy w sezonie jesienno-zimowym.








Krem do rąk Sweet Fantasy (Joanna) - pisałam o nim całkiem niedawno [klik] i muszę przyznać, że sprawdza się równie dobrze jak mój dotychczasowy ulubieniec z Mary Kay, a w obecnych warunkach pogodowych nawet i nieco lepiej - jest gęstszy i wydaje mi się, że lepiej chroni skórę przed zimnem (a do tego fajnie pachnie). Nie jest może aż tak wydajny, ale kosztuje dużo mniej.





Tytułu kitu nie przyznałam - w tym miesiącu nie trafiłam na żaden produkt, któremu by się on należał - z czego bardzo się cieszę :)

wtorek, 15 listopada 2011

Mineralny róż do policzków - Mary Kay

Mineralny róż do policzków jest bezzapachowy, został przebadany dermatologicznie i nie tworzy zaskórników. Nie zbija się w zmarszczkach i zagłębieniach. Róż zawiera witaminy A, C i E. Gładko się rozprowadza i długo się utrzymuje.

Faktycznie się łatwo rozprowadza, z powodzeniem utrzymuje się cały dzień. Pięknie "wtapia się" w skórę i wygląda naturalnie. Mam w tej chwili 3 Mineralne róże (Shy Blush, Cherry Blossom i Sunny Spice) i wygląda na to, że przez kilka lat nie będę potrzebować żadnego nowego, bo są bardzo wydajne. Shy Blush jest brzoskwiniowo-różowy, świetny na codzień, ma trochę drobinek. Cherry Blossom to zgaszony róż, niemal matowy. Na żywo wydaje mi się bardzo podobny do różu Black Honey Clinique. Sunny Spice jest beżowy, naturalny, niemal matowy. To mój najnowszy nabytek i już widzę, że zastąpi Shy Blush jako kolor na codzień.

Foto z katalogów MK; kliknij, żeby powiększyć

Niestety 3 miesiące temu wycofano 2 piękne kolory - Strawberry Cream i Cherry Blossom (Truskawka jest już od dawna wyprzedana, ale Wisienkę ponoć jeszcze można dostać). Za to zostały wprowadzone Coral Sunrise i Orchid, oba z drobinkami.

Ciekawostka: ostatnio doczytałam się na stronie Temptalia, że Shy Blush to 100% odpowiednik słynnego różu firmy NARS w odcieniu Orgasm. Miło wiedzieć, że mam coś, co wygląda jak Orgasm, za ułamek jego ceny :)


Gdzie kupić: konsultantka Mary Kay

Cena: 45zł/5g

Ocena: 4,5/5. Polecam, naprawdę warte swojej ceny.

wtorek, 8 listopada 2011

Krem do rąk Sweet Fantasy czekoladowy - Joanna

Już od dłuższego czasu z rosnącą żądzą patrzyłam na czekoladowy peeling i masło do ciała firmy Joanna, ale powstrzymywałam się, bo chcę pozużywać zapasy zanim kupię coś nowego. Aż któregoś dnia natknęłam się na krem do rąk z tej samej serii i uległam. No przecież kończył mi się krem z MK (recenzja tutaj), ale jakoś nie pamiętałam, że mam jeszcze jakąś miniaturkę w zapasie ;)

Producent zapewnia, że krem zmniejsza uczucie suchości skóry oraz nadaje dłoniom gładkość i miękkość. Faktycznie, to dobry krem, po powrocie z chłodu moje ręce są lekko zaczerwienione, ale miękkie i gładkie. Suche, szorstkie i czerwono-fioletowe dłonie to dla mnie zawsze zmora zimy, więc jeśli za kilka tygodni ciągle będzie się tak dobrze sprawiać, awansuje na Zimowego Obrońcę Dłoni. Krem jest gęsty i szybko się wchłania. Do tego naprawdę ładnie czekoladowo pachnie, aż ślinka cieknie ;) Smarowanie nim rąk to czysta przyjemność.


Gdzie kupić:
* sklep internetowy producenta
* SuperPharm


Cena: ok. 6zł/75g


Ocena: 4/5. Polecam, naprawdę fajny krem.

środa, 2 listopada 2011

Hity i kity października

Tytuł hitu października otrzymują:

Foto z katalogu

Odżywcza mgiełka do każdego rodzaju włosów Kwiat Wiśni (Avon) - to jasnoróżowa mgiełka o uroczym zapachu kwiatu wiśni. Jako fanka wszystkiego co wiśniowe i kwiato-wiśniowe musiałam go mieć. Niezbyt wydajny, 4-5 użyć i nie ma już 1/4 opakowania. Nie zauważyłam, żeby jakoś odżywczo działał na moje włosy, ale skoro oryginalnie nazywa się Daily Hair Refresher, postanowiłam sprawdzić czy podziała jakoś na nie najświeższe włosy. Na moje nie podziałał, ale na włosy bliskiego mi mężczyzny działa niesamowicie. Robią się miękkie, znika tłusty błysk zastąpiony połyskiem zdrowych, świeżych włosów. Istna magia. Doskonały ratunek kiedy nie ma czasu na umycie włosów. Tylko czemu na moje nie działa?

Gdzie kupić: konsultantka Avon

Cena: 11zł/150ml

Ocena: 4/5. Gdyby i na mnie działał, dałabym 5...




Tu z czarnym pękaczem Miss Sporty


Mój własny custom-made lakier - powstał ze zmieszanych lakierów Wibo "Grzybica paznokci" (:P nie ma nazwy, ale ta wyjątkowo do niego pasuje - półprzezroczysta słoneczna żółć z zielonymi drobinkami) i Golden Rose nr 53 (piękny granat). Wyszła piękna zieleń z zielonymi drobinkami.





Tytuł kitu października otrzymują:


Foto z Merlina
Foto z Merlina


Pędzel do korektora (po lewej) i pędzelek do cieni (po prawej) (QVS) - zobaczyłam je w SuperPharmie i od razu mi się spodobały. Niestety przy pierwszym użyciu okazało się, że pędzel do korektora ma tak sztywne włosie, że pod oczy się nie nadaje - aplikacja momentami aż bolała. Pewnie będę używać go do rozświetlacza. Pędzelek do cieni jest strasznie mały, ale przynajmniej delikatniejszy, a i mieszać kolory się nim da, więc na krótkie wyjazdy będzie w sam raz. 19zł/do korektora, 18zł/do cieni






Tytuł zawodu października otrzymuje:

Foto ze strony Benefitu


Krem Total Moisture (Benefit) - wygrałam w konkursie, pisałam o tym tu. Nie chcę umieszczać go w kitach, bo to dobry krem. Niestety, po kilku dniach używania wyskoczyło mi sporo wyprysków, a kiedy dałam mu drugą szansę miesiąc później, sytuacja się powtórzyła. Aż wstyd się przyznać, ale dopiero wtedy weszłam na stronę Benefitu i dowiedziałam się, że to krem do skóry normalnej i suchej. Krem jest świetny, dobrze nawilża, wyraźnie rozświetla (efekt widoczny od razu), ale niestety nie dla mnie (a czekałam z taką niecierpliwością na jego wypróbowanie...). Oddam go mamie przy najbliższej okazji.

niedziela, 23 października 2011

Oferta urodzinowa Benefitu

Benefit jakiś czas temu wprowadził ofertę urodzinową - w dniu urodzin można poddać się darmowej regulacji brwi w Brow Barze (obowiązują wcześniejsze zapisy). Brow Bary znajdują się w Sephorach w Arkadii, Galerii Mokotów, Promenadzie i Złotych Tarasach (Warszawa), w Galerii Krakowskiej (Kraków) i w Silesia City Center (Katowice).

Trochę mi zostało do urodzin, ale jestem już pewna, że skorzystam. Chętnie dowiem się jaki kształt brwi najbardziej by do mnie pasował :)

Foto z Sephory; kliknij, żeby powiekszyć

sobota, 15 października 2011

Punktowa emulsja przeciwtrądzikowa - Mary Kay

Punktowa emulsja przeciwtrądzikowa zawiera 2% kwas salicylowy. Pomaga zlikwidować istniejące wypryski i zredukować zmiany zapalne. Kwas salicylowy stymuluje proces samoistnej odnowy naskórka. Emulsja nie zawiera olejów ani substancji zapachowych i nadaje się do wrażliwej skóry.

Punktowa emulsja przeciwtrądzikowa szybko się wchłania, nie pozostawiając śladów na skórze. Jest bardzo skuteczna, to właśnie jej zawdzięczam pozbycie się resztek wyprysków, które uparcie nie chciały zniknąć przez całe studia. Emulsja jest wydajna (jeszcze nie skończyłam pierwszego opakowania, mimo że używam jej 2 razy dziennie od ok. 10 miesięcy) i duża, tubka zawiera aż 29g produktu.

Foto z MK

Gdzie kupić:
* konsultantka Mary Kay


Cena:
* 45zł/29g


Ocena: 4,5/5. Polecam, naprawdę warta swojej ceny.

niedziela, 9 października 2011

Konsultacje Clinique

Byłam dziś na konsultacjach Clinique w Galerii Mokotów. Miejscem konsultacji było coś w rodzaju dużego, około 6-stanowiskowego, podium na środku korytarza. Każde stanowisko miało komplet kosmetyków pielęgnacyjnych Clinique, kolorówka najwyraźniej była wspólna.

Moją konsultantką była konkretna i kompetentna dziewczyna, która po zorientowaniu się w moich potrzebach bardzo fachowo i wyczerpująco przedstawiła mi odpowiednie produkty. Po "części teoretycznej" oczyściła i nawilżyła moją skórę wybranymi wcześniej kosmetykami, a po tym nałożyła podkład i puder. Zaproponowała mi wypróbowanie kolorówki, na co się z chęcią zgodziłam i wybrałam serię "Black Honey", która zainteresowała mnie już w momencie kiedy o niej usłyszałam po raz pierwszy.

Wypróbowałam 3 produkty z tej serii - róż, tusz do rzęs i pomadkę/błyszczyk. Tusz bardzo mi się spodobał, pięknie podkreślił i rozdzielił moje rzęsy. Róż i pomadka/błyszczyk mają dość intensywne kolory, dlatego warto nakładać je bardzo oszczędnie i dodawać warstwy w miarę konieczności. Mimo to, są to kolory na tyle zbliżone do naturalnego koloru ust i rumieńca, że wyglądały dobrze. Błyszczyk niemal się nie kleił, a kolor wytrzymał ok. 3-4 godziny. W różu się zakochałam, nakładany z umiarem wygląda przepięknie.

Podsumowując: konsultacje były bardzo udane, zakończone otrzymaniem prezentu (miniatura tuszu High Impact lub miniatura kremu All About Eyes Rich do wyboru) - wybrałam tusz i nie mogę się doczekać kiedy obecny mi się skończy. Jestem zadowolona z wypróbowanych kosmetyków, choć muszę przyznać, że po 2-3 godzinach czułam ściągnięcie skóry na policzkach i pod oczami (prawdopodobnie przez to, że konsultantka przesadziła z pudrem).


Uwaga: jutro jest ostatni dzień konsultacji Clinique w Galerii Mokotów!

środa, 5 października 2011

Hity i kity września

Tytuł hitu września 2011 otrzymuje:

Foto ze strony producenta (EOS)
Organiczny balsam do ust Smooth Sphere (EOS) - to urocze, dość solidne "jajeczko" z matowego plastiku, solidnie zamykane (zakręca się je do usłyszenia delikatnego "klik", które blokuje opakowanie - nie ma szans, żeby się samo otworzyło w torebce). Mam balsam w zapachu Summer Fruit - pachnie bosko, przyjemnie słodko smakuje. Balsam sam w sobie jest bezbarwny, dość twardy i, co najlepsze, nie jest tłusty i nie lepi się na ustach jak wiele innych balsamów. Pozostawia usta miękkie i odżywione, i cudownie pachnące.

Gdzie kupić:
* Allegro - kupiłam u tego użytkownika i nie dość, że przyszedł super szybko, to był o 7zł tańszy niż gdzie indziej :)
* CafeCreme

Cena:
* 17-25zł

Ocena: 4,5/5. Jak dotąd mój nr 1.



Tytuł kitu i największego zawodu wrześniania otrzymuje:

Foto z CoKupić




Lakier Miss Selene w odcieniu #161 (jaskrawy róż) (Golden Rose) - sam w sobie nie jest zły, ale ten konkretny odcień jest do kitu. W buteleczce wygląda naprawdę fajnie (i nieźle prezentuje się pod pękaczem), ale kiedy pomalowałam nim paznokcie, okazało się, że warstwa koloru jest bardzo nierówna i widać smugi. Nie wiem dlaczego, mam inne kolory i sprawują się dobrze. 4zł/5ml

wtorek, 4 października 2011

Żel Aquasource - Biotherm

Wyjątkowe połączenie Wody Komórkowej Czystego Planktonu Termalnego i Mannozy w celu głębokiego nawilżenia skóry. Unowocześniona formuła, bez parabenów i olejów mineralnych. Zawiera wodę komórkową czystego planktonu termalnego, która łagodzi i wzmacnia skórę. Widoczny rezultat: 24 godzinne nawilżenie skóry, promienna cera i wyjątkowe uczucie komfortu. Odpowiedni do skóry wrażliwej.

Aquasource do skóry normalnej i mieszanej to lekki żel, półprzezroczysty, o zielonkawym kolorze. Ma przyjemny, świeży zapach. Łatwo się rozprowadza i szybko wchłania; zapewnia efekt chłodzący i natychmiastowe uczucie nawilżenia. Fajnie i długotrwale nawilża.

Jak dla mnie ma jedną wadę - czasem lekko ściąga mi skórę na policzkach, nie mam pojęcia od czego to zależy. I mała uwaga na koniec - zupełnie nie matuje, więc dobrze przynajmniej przypudrować strefę T, jeśli nie chce się używać podkładu.

Gdzie kupić:
* Sephora
* Douglas


Cena:
* 160zł/50ml


Ocena: 4/5. Trochę drogi, ale i tak fajny.

poniedziałek, 26 września 2011

Oczyszczające paski na nos - Beauty Formulas

Głęboko oczyszczające paski na nos to szybka oczyszczająca terapia przeznaczona do odtykania porów i usuwania wągrów. Dzięki właściwościom klejącym usuwają zaskórniki, sebum i zanieczyszczenia zatykające pory nosa. Wraz z odklejanym paskiem usuwane są zanieczyszczenia, dzięki czemu pory są mniej widoczne, a skóra wygląda zdrowiej. Zawarty w paskach ekstrakt oczaru wirginijskiego działa ściągająco, przeciwzapalnie i przeciwbakteryjnie zmniejszając również wydzielanie sebum w miejscu ich zastosowania. Paski są hipoalergiczne, testowane dermatologicznie.

Stosowanie: dokładnie zmoczyć umyty wcześniej nos, przykleić pasek gładką stroną na powierzchni skóry i docisnąć. Pozostawić na 10-15 minut do wyschnięcia. Suchy pasek powoli oderwać począwszy od boków w kierunku środka nosa.

Jak dla mnie paski są kiepskawe, wprawdzie nie podrażniają skóry, ale nie likwidują wszystkich zanieczyszczeń. Usuwają tylko ok. 30% zaskórników, a do tego pozostawiają klej na skórze.

Gdzie kupić:
* drogerie


Cena:
* 15zł/6szt.


Ocena: 2/5. Nie polecam.

wtorek, 20 września 2011

Regenerujący krem do rąk Satin Hands - Mary Kay

Regenerujący krem do rąk Satin Hands jest bogaty w witaminę E i alatoninę. Długotrwale nawilża (nawet do 24h), nadaje miękkość i jedwabistą gładkość. Jest bezzapachowy.

Bardzo lubię ten krem, jest świetny na codzień i wydajny. Fajnie pielęgnuje i nawilża na długo. Po użyciu moje dłonie są bardzo gładkie i miękkie. Ma delikatny naturalny zapach i szybko się wchłania. Wprawdzie zimą nie zawsze daje radę (moje ręce szybko i mocno się wysuszają na zimnie) i podczas chłodów muszę mieć coś dodatkowego, ale to zdecydowanie jeden z moich ulubionych kremów do rąk.



Gdzie kupić:
* konsultantka Mary Kay


Cena:
* 35zł/85g

Ocena: 4/5. Polecam, naprawdę dobry krem.

środa, 14 września 2011

Błyszczyk Glazewear Duo Reflect - Avon

Glazewear Duo Reflect to błyszczyk z opalizującymi perełkami, który zmienia kolor w zależności od kąta padania światła. Występuje w czterech odcieniach: Pink Flip, Rose Hues, Peach Twist i Bronzed and Beautiful.

Podoba mi się pomysł opalizującego błyszczyka, a błyszczyki z serii Glazewear lubię już od dawna. To połączenie musiałam polubić ;) Mam odcień Peach Twist i bardzo mi się podoba. Błyszczyk Duo Reflect łatwo się nakłada wygodną gąbeczką, ma delikatny kolor i ładnie błyszczy. Utrzymuje się na ustach ok. 4h, ale jedzenie czy picie przyspieszają znikanie z warg. Jeśli chodzi o wady - efektu zmieniania koloru na ustach w zasadzie nie widać, a sam błyszczyk jest dość lepki. No i jest dość drogi, trzeba go łapać w promocji :)



Gdzie kupić:
* konsultantka Avon


Cena:
* 26zł/6ml


Ocena: 4/5. Bardzo ładny i efektowny.

piątek, 9 września 2011

Maseczki Ogórek & Limonka - Bielenda

Jednorazowe maseczki Ogórek&Limonka należą do linii przeznaczonej dla skóry mieszanej i tłustej. Są to 2 saszetki, które należy zastosować jedna po drugiej.

Krok 1 to maseczka głęboko oczyszczająca, którą nakładamy na oczyszczoną skórę i pozostawiamy na 10 minut, po czym zmywamy. Ma silne działanie oczyszczające i antybakteryjne, odblokowuje pory, usuwa obumarłe komórki naskórka, pochłania nadmiar sebum i reguluje jego wydzielanie. Zapobiega powstawaniu zaskórników i wyprysków, łagodzi podrażnienia i zmiany trądzikowe.

Jest to zielonkawa, dość rzadka maseczka. Łatwo się rozprowadza i szybko wysycha. Po użyciu moja skóra jest ściągnięta na policzkach i skroniach, maseczka okazała się za mocna dla mojej skóry mieszanej.

Krok 2 to maseczka intensywnie nawilżająca, którą nakładamy po zmyciu maseczki oczyszczającej i pozostawiamy do wchłonięcia. Stanowi dobrą bazę pod krem na dzień/na noc. Matuje skórę, nawilża, regeneruje i łagodzi podrażnienia.

Maseczka nawilżająca jest różowawa, nieco rzadsza od poprzedniej. Łatwo się rozprowadza i szybko wchłania, do tego zapewnia lekki efekt chłodzący. Jednak po 2 godzinach od zastosowania mój nos zaczął błyszczeć, a policzki były ciągle lekko podrażnione.


Gdzie kupić:
* Rossmann, Drogerie Natura, Schlecker
* sieci: Carrefour, Tesco, Real, Kaufland, Auchan
* inne sklepy internetowe - [lista]


Cena:
* 4zł/2x5g


Ocena: 3.5/5. Raczej dla skóry tłustej.

czwartek, 8 września 2011

Nagroda od Benefitu

Dziś dotarła do mnie nagroda od Benefitu, którą wygrałam w ich konkursie :) Jest to przeuroczy minizestaw - miniaturka POREfessional, miniatuka kremu Total Moisture i praktyczne lusterko w różowym etui. Jak zwykle u Benefitu, pudełka produktów są urzekające.

Jeśli chodzi o same produkty:
  • z POREfessional już miałam do czynienia i bardzo mi odpowiadało, chętnie poużywam go przez dłuższy czas :) Miniaturka ma 7.5ml (normalne opakowanie 22ml).
  • Total Moisture mam pierwszy raz i nie mogę się doczekać kiedy będę mogła zacząć go używać - najpierw do skończenia produkty z projektu denko ;) Miniaturka ma 8.9g (normalne opakowanie 48.2g).
  • lusterko bardzo mi się podoba, na pewno będę je nosić w torebce :) (na zdjęciach nie udało mi się uchwycić koloru, w rzeczywistości kolor jest bliższy temu [tutaj], tylko mniej jaskrawy).




Na pewno napiszę więcej o tych produktach, jak już trochę ich poużywam :)

sobota, 3 września 2011

Pędzle do makijażu - Hakuro, Mary Kay, Sephora

Pędzle to narzędzia bardzo przydatne, ułatwiają nakładanie i mieszanie kosmetyków, zapewniają większą precyzję i higienę makijażu. Istnieje całe mnóstwo przeróżnych pędzli różnych firm w całym wachlarzu cen i jakości, od no-name produkowanych dla drogerii (np. Rossmann) po słynne pędzle MACa czy Sigmy.

Aktualnie posiadam pędzle 3 firm - Hakuro, Mary Kay i Sephory (i mały zestaw z Rossmanna, kupiony dla etui i szczoteczki do rzęs, ale nie będę o nim pisać).

----------
Swój pierwszy zestaw kupiłam na Allegro, było to 6 pędzli Hakuro w zwijanym etui. To było jeszcze zanim pojawiła się numeracja tych pędzli, więc nie jestem w stanie podać numerów. W zestawie są: spłaszczony pędzel do pudru, ścięty pędzel do różu, nieduży pędzel do podkładu, 2 pędzelki do cieni - płaski i ścięty, i skośny pędzelek do eyelinera. Teraz używam głównie 3 z nich - do podkładu (ze względu na wielkość używam go do korektora), płaskiego do cieni i skośnego do eyelinera. Są niezłej jakości, dobre na początek. Nie mam żadnego z nowych pędzli z numeracją, więc nie mogę się wypowiadać o ich jakości, ale sądząc po zdjęciach są lepsze.

Gdzie kupić:


Cena:
* wtedy 35zł/6 pędzli
* teraz 11-40zł/szt.



----------
Pędzle do pudru i różu Hakuro zastąpił jeden pędzel - Pędzel do Podkładu Mineralnego Mary Kay, specjalnie zaprojektowany do tego właśnie produktu. Ma naturalne włosie, miękkie i gęste. Nabiera odpowiednią ilość produktu sypkiego i świetnie rozprowadza na twarzy. Płaskie na szczycie włosie umożliwia idealne dostosowanie grubości warstwy produktu.

Używam go nie tylko do pudru sypkiego, ale też do różu, bronzera i rozświetlacza w kamieniu. Fantastycznie rozciera granicę produktu, ma mięciutkie włosie i nie podrażnia skóry.


Gdzie kupić:
* konsultantka Mary Kay


Cena:
* 40zł/szt.


Ocena: 4.5/5. Mój ulubiony pędzel.



----------
Moim najnowszym nabytkiem są pędzle Sephory do makijażu oczu:

- okrągły pędzel do załamania powieki #13
Świetnie miesza kolory, doskonały dla przydymionego efektu, must-have dla początkujących.

- pędzelek do ust #61
Równomiernie nakłada pomadkę i błyszczyk, niewielki rozmiar i sztywne nylonowe włosie ułatwiają precyzyjną aplikację w kącikach ust i na łuku górnej wargi.

- pędzel do rozcierania #14
Precyzyjnie nakłada cienie, a dzięki krótkiemu włosiu świetnie miesza kolory i rozciera linie. Świetny do makijażu smoky eye.

- syntetyczny pędzelek do cieni #26
Dzięki syntetycznemu włosiu doskonały do aplikacji wszelkich produktów do oczu, cieni, kremowych cieni, eyelinerów w żelu i baz pod cienie, i nie wchłania produktu. Wąska końcówka nadaje się do aplikacji prodkutu w załamaniu powieki czy wzdłuż linii rzęs.


Gdzie kupić:
* Sephora


Cena:
* odpowiednio 30zł (#13), 25zł (#61), 30zł (#14), 26zł (#26)/szt.


Ocena: 4/5. Dobre jakościowo i wygodne. Polecam.

czwartek, 1 września 2011

Projekt denko

Przy okazji niedawnych porządków natrafiłam na różne (niektóre nawet nierozpoczęte) kosmetyki, o których zdążyłam już dawno zapomnieć. Przeraziła mnie ilość odżywek do włosów, błyszczyków i lakierów do paznokci. Postanowiłam stoczyć walkę z zapasami i dlatego dziś zaczynam projekt denko, który - jak mam nadzieję - pomoże mi pokończyć starocie i w końcu pozaczynać nieużywane znaleziska i nowsze nabytki ;)

Do końca tego roku zamierzam zużyć, nie rozpoczynając ani nie kupując nowych produktów z tej samej kategorii, następujące kosmetyki:

Pielęgnacja:


  1. Krem aktywnie nawilżający AA Therapy Intensywne Nawilżanie (Oceanic, 50ml)
  2. Nawilżający krem-żel na dzień Skin Ergetic dla cery normalnej i mieszanej (Biotherm, 15ml)
  3. Balsam do ciała "Dotyk jedwabiu" Skin So Soft (Avon, 75ml)
  4. Krem nawilżająco-równoważący Formuła 2 dla cery normalnej i mieszanej (Mary Kay, 118ml)
  5. Maseczka intensywna regeneracja (Nivea, 200ml)
  6. Szampon do codziennego stosowania (Natei Naturals, 500ml)
  7. Ekspresowa odżywka regeneracyjna Gliss Kur (Schwarzkopf, 200ml)
  8. Odżywka natychmiastowa regeneracja Gliss Kur (Schwarzkopf, 150ml)
  9. Wygładzająca maseczka do twarzy z sake i ryżem Planet Spa (Avon, 75ml)
  10. Balsam do ust Olive & Lemon (Nivea, 4,8g)


Makijaż:


  1. Precyzyjny ołówek do kresek (Avon, 1,14g)
  2. Lakier do paznokci nr 53 (Golden Rose, 11ml)
  3. Lakier do paznokci (Wibo, 11ml)
  4. Lakier do paznokci nr 36 (Lovely, 9ml)
  5. Błyszczyk Glazewear w odcieniu Sand Shine (Avon, 3ml)
  6. Błyszczyk Glazewear w odcieniu Blossom Shine (Avon, 3ml)
  7. Błyszczyk Glazewear w odcieniu Pale Pink Shine (Avon, 3ml)
  8. Korektor Light Touch 01 (Sephora, 1,5ml)
  9. Baza pod cienie w pędzelku (Sephora, 2ml)
  10. Korektor Be Connected (Miss Sporty, 5ml)

środa, 31 sierpnia 2011

Hity i kity sierpnia

Od dziś zaczynam nowy dział notek - co miesiąc będę wyróżniać hity (ulubione/najczęściej używane produkty) i kity (najbardziej nielubiane/największe zawody). Mam nadzieję, że pomysł się przyjmie i zostanie na dłużej :)

Tytuł hitu sierpnia 2011 otrzymują:


Perłowa kuracja do paznokci (Avon) - wzmacnia, chroni i nadaje paznokciom opalizujący blask. Lekka, płynna, łatwo się rozprowadza dzięki wygodnemu wbudowanemu w buteleczkę pędzelkowi, naprawdę błyskawicznie wysycha i długo się utrzymuje. Używam jej samej lub jako bazy pod lakier, sprawdza się świetnie. Jedyny minus - trzeba uważać przy zakręcaniu. Jeśli włoski pędzelka nie trafią w sam środek zakrętki, będą odstawać od reszty przy następnym użyciu, utrudniając aplikację.

/Edit: Po dłuższym czasie używania zauważyłam, że moje paznokcie po zmyciu odżywki mają delikatny perłowy połysk jakiego nigdy wcześniej nie miały. Wyglądają świetnie nawet bez odżywki :) Podwyższam ocenę :)

Gdzie kupić:
* konsultantka Avon

Cena:
* 23zł/10ml

Ocena: 5/5. Mój nr 1.



Kremowe mleczko Formuła 2 dla cery normalnej i mieszanej (Mary Kay) - zapewnia równowagę wodno-tłuszczową, nawilża, delikatnie usuwa makijaż. Wydajne, bardzo delikatne, dość rzadkie, świetnie oczyszcza. Dość drogie, ale warte swojej ceny. Minus - opakowanie; choć ładne, uniemożliwia zużycie całości produktu, musiałam rozcinać buteleczkę, żeby się dostać do końcówki.

Gdzie kupić:
* konsultantka Mary Kay

Cena:
* 52zł/192ml

Ocena: 4/5. Lubię i polecam.





Tytuł kitu i największego zawodu sierpnia otrzymują:




Odżywczy żel pod oczy (Avon) - według opisu z katalogu "nawilża i rozjaśnia skórę pod oczami, a także minimalizuje widoczność opuchnięć". Cóż, używam go od około miesiąca i jak narazie nic nie zrobił. 25zł/15ml.




Precyzyjny ołówek do kresek (Avon) - opisany jako "miękki ołówek z gąbeczką doskonałą do efektu smoky eyes". Gąbeczka to faktycznie fajny pomysł, ale kreski same w sobie mają beznadziejną trwałość, po prostu znikają. 21zł/1,14g.







I na koniec tytuł nadziei na nadchodzący miesiąc otrzymują produkty do rozpoczęcia:

Paletka Make an Impression in Moscow (Stila) - niestety już niedostępna, więc recenzji nie będzie. Wizualnie paletka sama w sobie przeurocza, kolory bardzo ładne, trochę jesienne. 10$ za 4x4,3g cieni i 2,7g różu/pomadki.

Balsam do ust Summer Fruit (Eos) - skuszona wieloma pochwałami pod adresem tych balsamów w końcu  zdecydowałam się na zakup. Nie mogę się doczekać kiedy go otworzę :) Ma urocze opakowanie. 18-34zł za 7g balsamu.

Olejek do ust w roll-onie Orange (Body Shop) - nowość, na którą zdecydowałam się skuszona 25% rabatem :P Miałam ochotę na owocowy lub różany, ale to pomarańczowy pachniał najładniej. 20zł za 10ml.

piątek, 26 sierpnia 2011

Kremy Skin Ergetic na dzień i na noc - Biotherm

Nawilżający krem-żel na dzień (Skin Ergetic Anti-Ox Complex) dla cery normalnej i mieszanej (jest też wersja dla skóry suchej) to produkt przeciw widocznym oznakom zmęczenia. Zawiera komórki roślinne z jabłek, białka sojowe, likopen z pomidorów, polifenole z winogron i granatu, neohesperydynę z pomarańczy. Formuła z 97,5% składników z upraw roślinnych pochodzenia naturalnego zawiera mieszankę antyoksydantów, które widocznie redukują objawy zmęczonej skóry. Testowany na osobach o wrażliwej skórze. Nie zawiera parbenów, olejów mineralnych, sztucznych barwników i substancji zapachowych.

Udało mi się dostać miniwersję kremu (15ml) przy okazji premiery linii Skin Ergetic i bardzo się z tego faktu ucieszyłam, bo lubię kremy Biothermu. Ten krem jest gęsty i wydajny (15ml wystarczyło mi na prawie 2 miesiące), przyjemnie się rozprowadza. Do tego świetnie nawilża i fantastycznie owocowo pachnie. Co do redukcji objawów zmęczonej skóry - faktycznie zauważyłam poprawę, ale nie była tak spektakularna, żebym kupowała pełne opakowanie. Dosyć długo się wchłania. Generalnie to po prostu naprawdę dobry krem nawilżający.

Skin Ergetic Anti-Ox Complex

Gdzie kupić:
* Sephora
* Douglas


Cena:
* 198zł/50ml


Ocena: 4/5. Dobry i bosko pachnie, ale drogi.



Detoksykujący krem na noc (Skin Ergetic D-Tox Complex) dla każdego rodzaju skóry to produkt nawilżająco-regenerujący przeciw widocznym oznakom zmęczenia. Zawiera ekstrakty z herbaty i ruszczyka, ekstrakt lipidów z wyciągu gryki oraz kompleks oczyszczający, który przyspiesza proces usuwania nieczystości skóry powstające przez wolne rodniki na jej powierzchni. Testowany na osobach o wrażliwej skórze.

Podobnie jak w przypadku kremu na dzień, udało mi się zdobyć miniwersję do wypróbowania. Krem na noc jest równie gęsty i wydajny (skończyły się tego samego dnia) co krem na dzień. Przyjemnie się rozprowadza i dobrze nawilża. Dosyć długo się wchłania.

Skin Ergetic D-Tox Complex

Gdzie kupić:
* Sephora
* Douglas


Cena:
* 198zł/50ml


Ocena: 4/5. Dobry, ale drogi.

piątek, 19 sierpnia 2011

Cienie do powiek Cherry Garden - Oriflame

Podwójne cienie Cherry Garden kupiłam głównie ze względu na urocze opakowanie i nawiązanie do kwiatów wiśni. I faktycznie, graficznie kasetka jest bardzo ładna, a do tego wytłoczenie na cieniach - super! Jednak w tym miejscu wchodzi "ale" - na żywo kasetka wygląda tanio i trochę "bylejak".

Gdyby cienie były super, pewnie nawet bym tego nie zauważyła, ale niestety nie są. Przede wszystkim mają bardzo słabą pigmentację - fakt, że założeniem linii były "subtelne dziewicze zielenie" i "delikatne kremowe tło", ale mimo wszystko nie udało mi się uzyskać intensywności cieni zaprezentowanej w katalogu - zielony był słabo widoczny, a z różowego widać tylko połysk.

Trwałość tych cieni jest raczej przeciętna - zaczynają się rolować w załamaniu powieki po ok. 4 godzinach (bez bazy pod cienie) i ok. 8 godzinach z bazą. Mają jedwabistą konsystencję, łatwo się rozprowadzają i mieszają.

Po dłuższych testach stwierdzam jednak, że do jednego te cienie się nadają - różowy jest rewelacyjnym rozświetlaczem - ma piękny połysk bez brokatu i w zasadzie nawet nie wygląda na różowy ;) Za to podnoszę im ocenę o 1 :)



Gdzie kupić:
* konsultantka Oriflame


Cena:
* 30zł/3g


Ocena: 3.5/5. Ładne, ale ledwo widoczne. Niestety wyprodukowane w Chinach.

piątek, 12 sierpnia 2011

Lakiery Color Trend - Avon

Posiadam w tej chwili 5 lakierów Color Trend, z czego 2 to Malowane lakiery - Surf i stary Lagoon, a pozostałe 3 są z kolekcji pachnących lakierów Ice Sheers.

Najstarszy, piękny perłowy błękit, ma już ponad 7 lat i dopiero niedawno zaczął gęstnieć. Jeszcze miesiąc-dwa temu miał idealną gęstość i świetnie się nakładał. Używałam go na paznokciach stóp i pięknie się tam prezentował.

Lakiery Ice Sheers
Lakiery Ice Sheers mają delikatne perłowe kolory doskonałe na codzień - róż (Delicious Berry), żółty (Luscious Lemon) i zielony (Refreshing Pear). Dobrze się nakładają, ale potrzeba przynajmniej 2 warstw, żeby w miarę wyraźnie było widać kolor. Po wyschnięciu delikatnie pachną, może nie dokładnie owocami, którymi miały pachnieć, ale i tak całkiem przyjemnie.

Surf, jeden z nowych odcieni, to połyskliwa morska zieleń. Tym lakierem jestem nieco zawiedziona, bo na paznokciach modelki w katalogu wyglądał pięknie i intensywnie, a w rzeczywistości jest niemal transparentny z błyszczącymi drobinkami. Nawet 2 warstwy ledwo widać. Pozostałe nowe odcienie to: Peekaboo (pastelowy róż), Party Girl (koralowa czerwień) i Cherry Choc o zapachu czekolady (jaskrawy wiśniowy róż).

Lakiery Color Trend mają dobre pędzelki i łatwo się rozprowadzają. Dobry wygląd na paznokciach zachowują przez 3-4 dni - dla przedłużenia polecam użycie w połączeniu z lakierem nawierzchniowym. W tej chwili jest 9 kolorów do wyboru.

Obecnie dostępne kolory (kliknij, żeby powiększyć)



Gdzie kupić:
* konsultantka Avon


Cena:
* 14zł/8ml


Ocena: 3.5/5. Całkiem fajne, ale trochę za drogie jak na jakość.

piątek, 5 sierpnia 2011

2-fazowy płyn do demakijażu oczu - Bielenda

Łagodny 2-fazowy płyn do demakijażu oczu z linii Awokado do skóry suchej i odwodnionej to preparat delikatny, nadający się nawet do oczu wrażliwych i dla "soczewkowców", a jednocześnie skuteczny. Dzięki formule dwufazowej usuwa także makijaż wodoodporny. Pielęgnuje i nawilża delikatną skórę wokół oczu.

Stosowanie: potrząsać opakowaniem do uzyskania jednolitej konsystencji, zwilżyć płynem wacik i delikatnie zmyć makijaż (rada: najlepiej zmywać makijaż oka od zewnątrz do wewnętrznego kącika oka, aby nie przyspieszać powstawania zmarszczek pod oczami).

Skończyłam swoją buteleczkę kilka dni temu i muszę przyznać, że to świetny preparat. Nigdy nie spowodował żadnych podrażnień, a mam dość wrażliwe oczy. Dobrze zmywa makijaż, ale trzeba trochę dłużej popracować nad tuszem do rzęs. Jedyne na co mogłabym się skarżyć to to, że pozostawia na skórze tłustawą warstwę.


Gdzie kupić:
* Rossmann, Drogerie Natura, Schlecker
* sieci: Carrefour, Tesco, Real, Kaufland, Auchan
* inne sklepy internetowe - [lista]

Cena:
* 8zł/125ml


Ocena: 4/5. Świetna alternatywa dla droższych preparatów.

niedziela, 31 lipca 2011

Grupowy kurs makijażu w Make Up Store

Promocja Make Up Store
Kiedy na stronie Make Up Store na Facebooku pojawiła się informacja o darmowych kursach makijażu, natychmiast postanowiłam wykorzystać ten pretekst do obejrzenia sklepu i pobawienia się nowymi dla mnie kosmetykami. Jeszcze tego samego dnia zarezerwowałam termin i zaczęłam szukać chętnych  koleżanek. A kiedy następnego dnia pojawiło się więcej szczegółów:
" KURS GRUPOWY makijażu w Make Up Store - trzeba zgłosić się w 4 osoby - pod kierunkiem profesjonalnego i doświadczonego makijażysty można spróbować swoich sił w malowaniu koleżanek - kurs trwa 2 godziny - każdy ma okazję zarówno malować jak i być malowanym. Do końca sierpnia 2011 kursy te są BEZPŁATNE! - zapisy tel. xxxxxxxxx LICZBA MIEJSC OGRANICZONA - zapraszamy! Organizatorka grupy otrzyma specjalny prezent. "
stwierdziłam, że to będzie fajna zabawa, na dodatek zakończona giftem dla organizatora czyli mnie ;)

Make Up Store w Promenadzie
"Zabawa" zaczęła się już przy szukaniu sklepu Make Up Store w Promenadzie. MUS jest kiepsko oznaczony na planie centrum, samo zlokalizowanie i dotarcie zajęło nam z 10 minut, po czym okazało się, że jest to boks stojący na korytarzu. Jednak zapomniałam o ciasnocie, gdy tylko zaczęłyśmy. Wprawdzie okazało się, że kursy grupowe są raczej dla osób, które miały już do czynienia z malowaniem kogoś, ale panie wizażystki nie szczędziły podpowiedzi i wskazówek, były przemiłe i profesjonalne.

Oczywiście mogłyśmy korzystać ze wszystkich dostępnych w sklepie produktów (a jest tego mnóstwo), ale ze względu na brak doświadczenia w malowaniu kogoś, zdecydowałyśmy się na makijaż dzienny. Z pomocą pani wizażystki - w postaci zarówno werbalnej, jak i demonstracyjnej - udało mi się umalować koleżankę całkiem zgrabnie. Zarówno malowana, jak i malująca były zadowolone z efektu :) Przy okazji okazało się, że mam niezłe wyczucie przy doborze odcienia różu do skóry, z czego bardzo się cieszę. I nauczyłam się fajnej sztuczki pomocnej przy malowaniu rzęs (muszę tylko jeszcze sprawdzić czy dam radę stosować ją na swoich rzęsach) - kiedy się zamknie oko, można umalować górne i dolne jednocześnie, a po koleżance widziałam, że do tego są bardziej podkręcone niż przy malowaniu oddzielnie.

Pod koniec kursu, kiedy skończyłyśmy już makijaż, otrzymałam wyżej wspomniany prezent - okazał się nim lakier do paznokci, do wyboru jeden z pięciu kolorów (ciemny fiolet, błękit, cielisty beż, perłowy cielisty róż i zielonobrązowe błoto). Wybrałam różowy o wdzięcznej nazwie Sandra i na pewno za jakiś czas napiszę jak się sprawuje.

Podsumowanie:

Grupowy kurs makijażu w Make Up Store to fajna zabawa i sporo praktycznej nauki. Normalnie kosztuje 360zł za 4 osoby i raczej nie zdecydowałabym się na niego gdyby nie był darmowy. Po kursie stwierdzam, że choć był za krótki (chętnie spędziłabym w MUS jeszcze ze 3 godziny), to było warto. Polecam, szczególnie teraz, gdy jest bezpłatny.

wtorek, 19 lipca 2011

Mineralne cienie do powiek - Mary Kay

W odcieniu Granite
Mineralne cienie do powiek Mary Kay pochłaniają sebum i matują skórę. Zawierają witaminy A, C i E. Są lekkie, łatwo się nakładają i łączą ze sobą, a także zapewniają doskonałe pokrycie. Co ważne dla niektórych z nas - są bezpieczne zarówno dla osób o oczach wrażliwych, jak i "soczewkowców", zostały klinicznie przebadane na podrażnienia i uczulenie skóry.

W ofercie są 34 odcienie (w tym 8 nowych), od całkowicie matowych przez satynowe po błyszczące. Żałuję tylko, że matowa jest mniej niż połowa, i to głównie brązy. Cienie są zapakowane w dość solidne plastikowe pudełeczko z przeznaczeniem do wyjęcia i umieszczenia w magnetycznej kasetce.

Mam kilka odcieni i jestem z nich bardzo zadowolona. Są bardzo trwałe, nie rozmazują się i nie rolują się w zagłębieniu powieki. Przy mojej mieszanej skórze utrzymują się w stanie nienaruszonym ok. 6-8 godzin, z bazą - ok. 10-12. Nawet błyszczące odcienie nie podrażniają moich oczu, drobinki się nie osypują. Są naprawdę wydajne, jeden z cieni (najczęściej przeze mnie używany Granite) mam niemal rok, a nie zużyłam jeszcze 1/4. Ich głównym minusem jest cena, ale naprawdę są jej warte.

Dostępne odcienie (kliknij, żeby powiększyć) 





Gdzie kupić:
* konsultantka Mary Kay


Cena:
* 31zł/1,4g


Ocena: 4,5/5. Polecam, naprawdę warte swojej ceny.

niedziela, 10 lipca 2011

Masełko do ust - The Body Shop

Masełko do ust The Body Shop to gęsty balsam zamknięty w uroczym pudełeczku z odpowiednimi owocami na zakrętce. Zawiera masło shea, organiczny wosk pszczeli oraz nawilżający olejek czereśniowy bogaty w witaminy A i E oraz naturalne antyoksydanty. Jest doskonały dla skóry suchej i normalnej, intensywnie nawilża, nadaje wargom cudowną miękkość i gładkość, pozostawiając delikatny połysk. W odróżnieniu od wielu innych balsamów do ust, po użyciu tego masełka wargi kleją się tylko w nieznacznym stopniu. Łatwo się rozprowadza, cudownie pachnie owocami, ma delikatny słodki smak.

Mam masełko z linii Wild Cherry o przecudownym zapachu czereśni i delikatnym, różowym kolorze. Kupiłam je tylko dlatego, że zobaczyłam czereśnie na słoiczku ;) ale po kilku tygodniach używania muszę przyznać, że jestem zadowolona z tego spontanicznego zakupu. Jest naprawdę fajne i wydajne, ale też pozwoliło mi zrozumieć dlaczego do tej pory kupowałam tylko balsamy w sztyfcie. Poza domem użycie masełka jest niehigieniczne, nie ryzykowałabym nabierania go palcem i przy okazji zanieczyszczenia całego opakowania produktu brudem czy bakteriami. Ale jako "kuracja domowa" sprawdza się fantastycznie.

10ml pachnącego szczęścia :)


Gdzie kupić:
* Body Shop


Cena:
* 20zł/10ml


Ocena: 4/5. Bardzo lubię i polecam.

piątek, 1 lipca 2011

Baza pod cienie Stay Don't Stray - Benefit

Stay Don't Stray to baza pod cienie do powiek i korektor pod oczy o lekkiej konsystencji ułatwiającej wchłanianie. Znacznie przedłuża trwałość korektora i cieni, sprawia, że się nie ścierają ani nie rolują się w załamaniu powieki. Ma uniwersalny beżowy kolor, nadający się dla każdego odcienia skóry, który sam w sobie dobrze radzi sobie z maskowaniem mniej intensywnych przebarwień. Zawiera witaminy A i E zwalczające oznaki starzenia się skóry oraz hialuronat sodu, który pomaga zachować gładkość i wilgoć skóry.

Bazę Stay Don't Stray można nakładać zarówno pędzelkiem do korektora czy cieni w kremie, jak i palcem. Po aplikacji należy odczekac chwilę, by się wchłonęła, i dopiero wtedy nakładać korektor i cienie. Zamknięto ją w poręcznym opakowaniu z pompką, za którą osobiście nie przepadam, bo dozuje za duże ilości bazy.

Jakość bazy jest fantastyczna, mimo mojej mieszanej skóry przedłuża trwałość moich cieni i korektora do całego dnia - cienie zaczynają się wałkować dopiero po około 10-12 godzinach. Do tego wyrównuje koloryt skóry na powiece i pod oczami. Generalnie - jak narazie mój numer 1 wśród baz pod cienie, ma tylko jeden minus, dość poważny - jest droga. Jednak moim zdaniem Stay Don't Stray to zdecydowanie jeden z tych produktów, na które warto oszczędzić.


Gdzie kupić:
* Sephora


Cena:
* w Sephorze: 125zł/10ml
* na stronie Benefitu: 26$/10ml, 10$/2,5ml


Ocena: 4,5/5. Polecam z czystym sumieniem.

niedziela, 26 czerwca 2011

Zakręcony cień do powiek - Avon

Zakręcony cień do powiek to produkt, który wszedł do sprzedaży miesiąc czy dwa temu. Jest to kremowy cień ze spiralnym wzorkiem złożonym z trzech kolorów, ładnie prezentujący się w przezroczystym słoiczku. Mam odcień Chocolate Cream.

Spodobał mi się na zdjęciu w katalogu, ale na żywo się zawiodłam. Przede wszystkim jest bardzo mały - słoiczek jest tej samej wielkości co słoiczki na próbki w Sephorze. Spiralne wzorki - które na sporym zdjęciu w katalogu wydawały się na tyle szerokie, że nie utrudniają użycia pojedynczego koloru ze słoiczka - w rzeczywistości są bardzo wąskie i żeby nabrać tylko jeden kolor, trzeba użyć małego pędzelka. Co mi się spodobało to to, że da się połączyć kilka słoiczków, nakładając jeden na drugi zamiast nakrętki.

Jeśli chodzi o sam produkt - cienie są w sam raz na lato: połyskujące, w delikatnych kolorach, nawet te ciemniejsze nie dają zbyt mocnego efektu, idealne do lekkiego makijażu. Niestety, mocno zawiodłam się na jakości. Może u osób o suchej skórze by się sprawdziły, ale u mnie rolują się w załamaniu powieki już po godzinie-dwóch. Używałam ich zarówno samodzielnie jak i z dobrą bazą pod cienie, i za każdym razem kończyło się to w ten sam sposób.





Gdzie kupić:
* konsultantka Avon


Cena:
* 20zł/3,5g


Ocena: 2/5. Nie polecam.