wtorek, 24 lipca 2012

Transparentny puder Welcome to Las Vegas - Catrice

Dziś chciałabym napisać kilka słów o pudrze z limitki Welcome to Las Vegas. Kupiłam go przypadkiem, ale okazał się naprawdę niezły.

Sporo już zużyłam (na środku dobiłam już denka), ale początkowo wyglądał tak:



Niestety pani zeszła z pudru już po pierwszym maźnięciu pędzlem po powierzchni ;) Przy okazji dowiedziałam się, że jest bardzo drobny i strasznie dużo się go nabiera na pędzel. Używam go oszczędnie, nie potrzeba wiele, żeby zmatowić skórę. W moim przypadku mat trzyma ok. 5-6h, więc muszę po niego sięgnąć w ciągu dnia - używam wtedy puszka z Rossmanna. Puder łatwo się nakłada zarówno dużym pędzlem jak i z puszkiem. Jest wydajny i, mimo że używam go już bodajże od stycznia, nie skończy mi się za szybko (pewnie dopiero zimą).

SKŁAD:
Talc, Zea Mays (Corn) Starch, Dimethicone, Zinc Stearate, Pentaerythrityl Tetraisostearate, Octyldodecyl Stearoyl Stearate, Caprylyl Glycol, Nylon-12, HDI/Trimethylol Hexyllactone Crosspolymer, Diisostearyl Malate, Disodium EDTA, Silica, Sorbic Acid, Phenoxyethanol, CI 77491, CI 77492, CI 77499 (Iron Oxides), CI 77891 (Titanium Dioxide)

PLUSY:

  • Dobrze utrwala makijaż,
  • Nieźle matuje,
  • Transparentny,
  • Wydajny. 


MINUSY:

  • Nienajlepszy skład,
  • Już niedostępny.


CENA: 18zł/8.5g.

OCENA: 4/5.

wtorek, 17 lipca 2012

Żel pod prysznic The House of Pets - Rossmann

Jakiś czas temu zobaczyłam te słodziaki na przecenie w Rossmannie i nie mogłam się powstrzymać. Co było błędem i nauczką na przyszłość, żeby kupując kosmetyki nie sugerować się słodkim opakowaniem - kiedy ochłonęłam doczytałam się, że są made in China i mają kiepski skład.

Tak wyglądają:

Jak widać na zdjęciu, każdy piesek zawiera żel w innym zapachu, a pachną całkiem przyjemnie. Tylko co z tego, skoro są tak gęste, że zanim udało mi się wytrząsnąć z buteleczki wystarczającą ilość żelu, miałam już gęsią skórkę i klęłam jak szewc? Bardzo wąska szyjka buteleczki też nie ułatwiła zadania. Żel pieni się całkiem nieźle i łatwo spłukuje, ale po tym pierwszym razie więcej nie użyłam go w tej funkcji.

Podejście 2: postanowiłam użyć żelu jako płynu do kąpieli. Ustawiłam pieska w wannie bezpośrednio pod strumieniem wody i w ten sposób udało mi się go wydobyć, jednocześnie spieniając. Dał trochę piany, która po kilku minutach wyparowała, łącznie z zapachem. Generalnie - do bani.

SKŁAD:
Strawberry: Aqua, Sodium Laureth Sulfate, Cocamidopropyl Betaine, Cocamide DEA, Sodium Chloride, PEG-150 Distearate, Parfum, Disodium EDTA, Citric Acid, Benzophenone-4, Methylchloroisothiazolinone, Methylisothiazolinone, Magnesium Chloride, Magnesium Nitrate, CI 17200, CI 16035
Grape: Aqua, Sodium Laureth Sulfate, Cocamidopropyl BetaineCocamide DEA, Sodium Chloride, PEG-150 Distearate, ParfumDisodium EDTA, Citric Acid, Benzophenone-4Methylchloroisothiazolinone, Methylisothiazolinone, Magnesium ChlorideMagnesium NitrateBenzyl SalicylateCI 17200, CI 42090
Blueberry:  Aqua, Sodium Laureth SulfateCocamidopropyl BetaineCocamide DEA, Sodium Chloride, PEG-150 DistearateParfumDisodium EDTACitric AcidBenzophenone-4MethylchloroisothiazolinoneMethylisothiazolinoneMagnesium ChlorideMagnesium NitrateLinalool, Amyl CinnamalCI 42090, CI 19140
Green Apple:  Aqua, Sodium Laureth SulfateCocamidopropyl BetaineCocamide DEA, Sodium Chloride, PEG-150 DistearateParfumDisodium EDTACitric AcidBenzophenone-4MethylchloroisothiazolinoneMethylisothiazolinoneMagnesium ChlorideMagnesium NitrateCI 19140CI 42090

PLUSY:

  • Przeurocze buteleczki.


MINUSY:

  • Made in China,
  • Skład,
  • Konsystencja i kłopotliwe wydobycie z buteleczki,
  • Nic nie robi.


CENA: ok. 10zł/4x30ml.

OCENA: 0.5/5. Tylko za opakowanie.

czwartek, 5 lipca 2012

Zużycia czerwca

Jako że czerwiec już się skończył, pora na czerwcowe zużycia :) A ponieważ ostatnio aparat odmawia mi posłuszeństwa, tym razem tylko jedno zdjęcie (więcej dodam jak tylko aparat zacznie współpracować).

Oto moje zużycia:

1. Żel pod prysznic The House of Pets (Rossmann) - uff, ostatni ;) Wspominałam już o nich we wcześniejszych zużyciach. Piekielnie gęste, ładnie pachną, ale made in China. Pełna recenzja wkrótce. Ok. 10zł/4x30ml.

2. Próbka kakaowego peelingu do ciała (Body Shop) - naprawdę fajny, przyjemnienie pachnący peeling. Mam nadzieję, że znajdę równie dobry nie testowany na zwierzakach. Ok. 60zł/200ml, ok. 20zł/50ml.

3. Miniwersja kremu Aquasource (Biotherm) - teoretycznie to ten sam produkt, o którym pisałam tutaj (słoiczek wygląda tak samo i jest opisany tak samo), ale ma zupełnie inną konsystencję. Jest nieprzezroczysty, niebiesko-zielonkawy, dość gęsty, kremowy. Właściwości nawilżające ma trochę lepsze niż wcześniej używany przeze mnie żel, stosowałam go na noc i w tym dobrze się sprawdził. Ok. 160zł/50ml.

4. Punktowa emulsja przeciwtrądzikowa (Mary Kay) - skuteczna i nie podrażniająca. Pewnie jeszcze wielokrotnie bym do niej wracała, gdyby nie to, że MK przeszła na ciemną stronę Mocy i zaczęła testować na zwierzakach. Pełna recenzja tutaj. 50zł/29g.

5. Bibułki matujące (Perfecta) - bibułki jak to bibułki, tyle, że w ciekawej i wygodnej formie. Ok. 14zł/5m.

6. Szampon wzmacniający do włosów zniszczonych i wypadających (Farmona) - ostatnio mój ulubiony szampon. W połączeniu z odżywką i mgiełką z tej samej serii zdziałał cuda - moje włosy są miękkie i lśniące, do tego mam mnóstwo "baby hairs", których wcześniej aż tyle nie było. Jedynym minusem jest taki sobie skład. 8zł/300ml.

7. Olejek na gorąco z pszenicą i kokosem do włosów suchych i zniszczonych (Oriflame) - wspominałam o nim w poprzednich zużyciach. Ładnie pachnie. Nieduży, ale dość wydajny - teoretycznie tubka ma być na jedno mycie włosów, mi spokojnie wystarcza na dwa. Ok. 6zł/15ml.

Używałyście któregoś z tych produktów? A może jesteście w stanie polecić mi lepszy odpowiednik emulsji przeciwtrądzikowej MK lub innego z tych produktów? Podzielcie się :)