piątek, 18 maja 2012

Maska oczyszczająca - Dermaheal

Maska oczyszczająca to jeden z kosmetyków, które znalazły się w moim Blogboxie. Początkowo nie miałam zamiaru pisać o niej oddzielnej notki, bo jak można oceniać kosmetyk po jednym użyciu, ale użycie tej maski było tak interesującym przeżyciem, że nie mogę się powstrzymać ;)


Maska jest opakowana w dużą saszetkę i dodatkowo w kartonową "kopertę", którą widać na zdjęciu powyżej. Jak widać na opakowaniu, ma formę faktycznej maski nasączonej substancjami oczyszczającymi i antybakteryjnymi. Muszę przyznać, że użycie jej było dziwnym doświadczeniem - maska była zimna, obślizgła i lekko ociekała, dość nieprzyjemne wrażenie na twarzy.

Nakłada się ją na 25-30 minut na oczyszczoną twarz, bezpośrednio po wyjęciu z opakowania. Jeśli chodzi o działanie - ma wygładzać skórę, zwężać pory i wyrównywać koloryt, ale szczerze powiedziawszy nic z tego nie zauważyłam.

SKŁAD:
Aqua, Glycerin, Butylene Glycol, Carica Papaya (Papaya) Fruit Extract, Pyrus Malus (Apple) Fruit Extract, Beta-Glucan, Citrus Medica Limonum (Lemon) Fruit Extract, Aloe Barbadensis Leaf Juice, Portulaca Oleracea Extract, Hamamelis Virginiana (Witch Hazel) Water, Xanthan Gum, Phenoxyethanol, Polysorbate 80, Glycine Soja (Soybean) Oil, Hydrogenated Lecithin, Panthenol, Niacinamide, Disodium EDTA, Lactoferrin, Fragnance (Parfum), Copper Tripeptide-1, Acetyl Decapeptide-3, Oligopeptide-24, Oligopeptide-34

PLUSY:

  • Całkiem niezły skład,
  • Dość wygodna forma (łatwy transport, żadnej zabawy ze zmywaniem).


MINUSY:

  • Cena,
  • Brak zapowiadanych przez producenta efektów po 1 użyciu.


CENA: ok. 20zł/szt.

OCENA: tym razem brak, po 1 użyciu nie czuję się uprawniona do oceniania :P

niedziela, 13 maja 2012

Krem pod oczy All About Eyes Rich - Clinique

Miniwersję kremu All About Eyes Rich dostałam przy okazji jakiejś akcji czy promocji bodajże w Douglasie ponad pół roku temu. Używane przeze mnie wcześniej produkty Clinique przypadły mi do gustu, więc za ten krem zabrałam się bardzo chętnie.

Kremik wygląda (a raczej wyglądał) tak:


Słoiczek jest plastikowy, solidny i szczelnie się dokręca. Miniwersja zawiera 7,5ml produktu czyli połowę pełnej wersji. Sam krem jest bardzo gęsty i mega wydajny - wystarczyła tylko odrobina. Wystarczył na aż 5,5 miesiąca! Jeśli chodzi o działanie - wg. producenta redukuje cienie pod oczami i opuchnięcia. Opuchnięć nie posiadam, ale mogę potwierdzić, że nawet nieco rozjaśnia cienie. Nawilża bardzo dobrze, dobrze sprawuje się pod makijaż, nie roluje korektora. Ma fajną konsystencję i nie podrażnia.


SKŁAD (wg. Wizażu):

Water, butyrospermum parkii (shea butter), cetearyl alcohol, hydrogenated polyisobutene, phenyl trimethicone, dipropylene glycol, polyglyceryl-3 beeswax, polybutene, sucrose, cetyl esters, polymethyl methacrylate, isostearyl neopentanoate, glycerin, glyceryl stearate, cetearyl glucoside, butylene glycol, tocopheryl acetate, euphrasia officinalis (euphrasia) extract, triticum vulgare (wheat) germ extract, hordeum vulgare (barley) extract, sigesbeckia orientalis (st. paul's wort) extract, peg-100 stearate, coleus barbatus extract, betula alba (birch) extract, polysilicone-11, methyl glucose sesquistearate, camellia sinensis (green tea) leaf extract, salvia officinalis (sage) leaf, glyceryl polymethacrylate, yeast extract, lutea (gentian) root extract, stearic acid, milk protein, whey protein, lysine, acetyl glucosamine, palmitoyl oligopeptide, guanidine carbonate, squalane, glycosaminoglycans, magnesium ascorbyl phosphate, cholesterol, caffeine, peg-8, phytosphingosine, arginine, acrylates/c10-30 alkyl acrylate crosspolymer, aminomethyl propanol, glycine, dimethicone, ascorbic acid, isomerized linoleic acid, linoleic acid, sodium hyaluronate, 1,2 hexanediol, maltodextrin, decarboxy carnosine hcl, potassium sulfate, caprylyl glycol, disodium edta, sodium dehydroacetate, phenoxyethanol, yellow 5 (ci 19140), iron oxides (ci 77491, ci 77492, ci 77499), mica, titanium dioxide (ci 77891)


PLUSY:

  • Faktycznie nieco rozjaśnił cienie,
  • Dobrze nawilża,
  • Nadaje się pod makijaż, nie roluje korektora,
  • Nie podrażnia,
  • Mega wydajny.


MINUSY:

  • Cena pełnowymiarowego kosmetyku,
  • PEGi i barwniki w składzie,
  • Clinique należy do Estee Lauder, która to firma od niedawna testuje na zwierzętach (lista PETA).


CENA: ok. 160zł/15ml.

OCENA: 3,5/5. Niezły, ale na pewno nie kupię.


Poszukiwania idealnego kremu pod oczy trwają. Może znacie jakiś dobry? :)

wtorek, 1 maja 2012

Zużycia kwietnia

Ostatnio miałam dużo zajęć i niestety ucierpiał na tym blog. Obiecuję po majówce pisać nieco częściej :) Co wolałybyście przeczytać najpierw - recenzję kremu pod oczy Clinique czy maski Dermaheal? Dajcie znać w komentarzach :)

Mamy początek maja, czas więc na zużycia kwietnia. Oto i one:

Zdjęcie grupowe ;)






1. Maska oczyszczająca (Dermaheal) - czyli nabytek blogboxowy. Moja pierwsza maseczka w formie faktycznej maski ;) Pełna recenzja już po majówce. Ok. 20zł/szt. (22g).

2. Krem pod oczy All About Eyes Rich (Clinique) - miniaturka 7ml zdobyta w jakiejś akcji promocyjnej. Mega wydajny, gęsty krem. Pełna recenzja po powrocie z majówki :) Ok. 140zł/15ml.








3. Żele pod prysznic The House of Pets (Rossmann) - pisałam o nich w ostatnich zużyciach. Piekielnie gęste, ładnie pachną, ale made in China. Pełna recenzja po powrocie z majówki. Ok. 10zł/4x30ml.

4. Krem Nivea Soft (Nivea) - dawny ulubieniec do rąk i ciała. Dobrze nawilża, ale ma kiepski skład - po doczytaniu końcówkę zużyłam do stóp. Ok. 6zł/50ml.



5. Szampon odżywczy do włosów słabych i łamliwych Pokrzywa i Łopian (Avon) - dość rzadki, nieźle się pieni. Niestety dość słabo myje. Na szczęście to ostatni egzemplarz jaki miałam, więcej szamponów z Avonu nie kupię. Zresztą innych produktów też nie - bodajże od lutego Avon wszedł do Chin i zgodnie z ichnim prawem podjął rozpoczął obowiązkowe testy na zwierzakach. Bye bye, Avon. 10zł/250ml.

6. Odżywczy olejek do włosów Prowansalska Lawenda i Jaśmin (Avon) - używany na gorąco wg. instrukcji sprawdził się u mnie dobrze, nie podoba mi się zapach i niezbyt podoba mi się skład. 20zł/50ml.

7. Olejek na gorąco z pszenicą i kokosem do włosów suchych i zniszczonych (Oriflame) - sprawdził się nawet trochę lepiej niż ten z Avonu, rewelacyjnie pachnie i ma lepszy skład. Ok. 6zł/15ml.









8. Korektor (Miss Sporty) - kupiony bardzo dawno temu, wydajny, ale niezbyt trwały. Zaczęłam już jego następcę i teraz dziwię się jak mogłam go używać :P Chyba już niedostępny.