Foto ze strony producenta (EOS) |
Organiczny balsam do ust Smooth Sphere (EOS) - to urocze, dość solidne "jajeczko" z matowego plastiku, solidnie zamykane (zakręca się je do usłyszenia delikatnego "klik", które blokuje opakowanie - nie ma szans, żeby się samo otworzyło w torebce). Mam balsam w zapachu Summer Fruit - pachnie bosko, przyjemnie słodko smakuje. Balsam sam w sobie jest bezbarwny, dość twardy i, co najlepsze, nie jest tłusty i nie lepi się na ustach jak wiele innych balsamów. Pozostawia usta miękkie i odżywione, i cudownie pachnące.
Gdzie kupić:
* Allegro - kupiłam u tego użytkownika i nie dość, że przyszedł super szybko, to był o 7zł tańszy niż gdzie indziej :)
* CafeCremeCena:
* 17-25zł
Ocena: 4,5/5. Jak dotąd mój nr 1.
Tytuł kitu i największego zawodu wrześniania otrzymuje:
Foto z CoKupić |
Lakier Miss Selene w odcieniu #161 (jaskrawy róż) (Golden Rose) - sam w sobie nie jest zły, ale ten konkretny odcień jest do kitu. W buteleczce wygląda naprawdę fajnie (i nieźle prezentuje się pod pękaczem), ale kiedy pomalowałam nim paznokcie, okazało się, że warstwa koloru jest bardzo nierówna i widać smugi. Nie wiem dlaczego, mam inne kolory i sprawują się dobrze. 4zł/5ml
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz