wtorek, 21 maja 2013

Kwiecień w telegraficznym skrócie



1. Przeczytane <SPOILER ALERT!>
 
Okładki z Wikipedii (stąd i stąd)

Heartless (Gail Carriger) - tom 4 steampunkowej serii Parasol Protectorate. Wampiry i wilkołaki, do tego Alexia, wiktoriańska dama i niezłomna kobieta, która jest w samym środku tego bałaganu. Tym razem w zaawansowanej ciąży musi bronić Londynu przed mechaniczną ośmiornicą i swojego nienarodzonego dziecka przed wampirami. Oj, dzieje się... Zabawna i inteligentnie napisana seria, polecam. Ocena 4/5.

Timeless (Gail Carriger) - tom 5 i ostatni serii Parasol Protectorate. Jak widać z okładki, dzieje się głównie w Egipcie, dokąd bohaterowie udali się, ponieważ bardzo stara wampirzyca zażyczyła sobie poznać córkę Alexii (a przecież najstarszej nie-żyjącej głowie wampirzego "klanu" się nie odmawia). Ocena 4/5.

 
Okładki z Goodreads (stąd i stąd)

City of Lost Souls (Cassandra Clare) - tom 5 serii Mortal Instruments (Dary Anioła w polskiej wersji). Z jednej strony bardziej wciągający niż poprzedni, z drugiej słabszy. Generalnie ma swoje momenty. Clary tym razem walczy nie tylko o życie Jace'a, ale i duszę. Ocena 3.5/5.

Bacstage Pass (Olivia Cunning) - tom 1 serii Sinners on Tour. Muzyka, namiętność i miłość. Jeśli miałabym kiedyś wybrać ulubione pary literackie, Brian i Myrna prawdopodobnie byliby w pierwszej piątce. Ocena 4/5.


2. Obejrzane
Plakat z IMDB (stąd)

Stardust (reż. Matthew Vaughn, 2007) - jeden z moich ulubionych filmów, na podstawie książki mojego ulubionego pisarza Neila Gaimana. Zrobiłam duży błąd w postaci obejrzenia filmu przed przeczytaniem książki (to byłą o ile pamiętam moja pierwsza styczność z Gaimanem, po filmie od razu pobiegłam do Empiku i kupiłam książkę) - w pierwszej chwili zawód był olbrzymi, zakończenie w filmie mocno różni się od książki. Trochę to trwało zanim doceniłam oryginalną, książkową wersję wydarzeń. Co nie zmienia faktu, że do dziś lubię ten film, za Tristana i Yvaine, za kapitana Shakespeare'a i ciepłe zakończenie. I za Iana McKellena jako narratora. Ocena 4.5/5.


3. Najchętniej słuchane
Okładki z Goodreads (stąd, stąd, stąd i stąd)

W marcu w drodze do i z pracy zaczęłam słuchać serii o HP po angielsku i tak się wciągnęłam, że 7. tom skończyłam w drodze powrotnej z weekendu majowego. Narrator ma sympatyczny głos, naprawdę przyjemnie się słuchało.


4. Najchętniej używane

Korektor All Cover Mix (Make Up Store) - mój ulubiony korektor, co się będę rozpisywać - i tak pojawia się w dowolnego rodzaju ulubieńcach kolejny raz ;)

Maść oliwkowa (Ziaja) - krótki dobry skład, polska nietestująca firma, świetna jako balsam na wyjątkowo spierzchnięte usta. Na każdy przesuszony rejon skóry - twarz, ciało, łokcie... Rewelacja. I ta cena, ok. 5zł/20ml.

Zapach elektryczny Island Margarita (Bath & Body Works) - świetny, świeży, energetyzujący.


5. Najchętniej jedzone

Grzanki a la bar wydziałowy - czyli takie jak serwowali (i pewnie dalej serwują w barze na moim wydziale na uczelni): z bazylią i oregano, koniecznie z grzankownicy, a nie z mikrofali. Rewelacja z pomidorem, palce lizać!

Owsianka - na śniadanie, taka jaką pokazałam tutaj. Albo bez jogurtu, a z bananem. Albo na inny improwizowany sposób ;)


6. Najlepszy zakup

Maść oliwkowa (Ziaja) - w zasadzie nie zakup, a prezent, ale zakupów w kwietniu zrobiłam tak mało, że zupełnie nie ma z czego wybrać. A to zdecydowanie najlepszy nowozdobyty produkt :)


7. Podróże

Wielkanoc w Trójmieście cd - w zasadzie tylko półtora dnia, no ale zawsze coś ;)

Wyjazd na majówkę do Trójmiasta - tutaj tylko podróż nad morze ostatniego dnia miesiąca, ale się liczy jako podróż, czyż nie? Skoro spędziłam 6h w autobusie ;)


8. Win kwietnia

Moja 'impreza' urodzinowa - najspokojniejsza impreza ever, wyjście z koleżankami do miłej restauracyjki, ale i tak było super. Dostałam najfajniejszy kubek na świecie i ciekawie zapowiadającą się książkę jednego z moich ulubionych autorów - Davida Webera.

Wizyta mamy - mieszkam w stolycy już dobrych kilka lat, ale nigdy nie odwiedził mnie nikt z bliskiej rodziny (oprócz taty, ale nie liczę, bo to i tak było zawsze przy okazji wyjazdów służbowych). W końcu na weekend przyjechała do mnie mama i było super - pospacerowałyśmy, pozwiedzałyśmy i nagadałyśmy się na zapas.


9. Fail kwietnia

Za miękki materac i bolące plecy - nowe miejsce do mieszkania, nowe łóżko i wręcz zapadający się materac, od którego już po pierwszej nocy bolały mnie plecy. Póki co śpię na podłodze na karimacie i muszę przyznać, że mój kręgosłup to lubi ;)

Buty - moje eleganckie nowe buty okazały się zabójstwem dla moich stóp. Noszę je ostrożnie, 2-3 razy w tygodniu w nadziei, że stopy się przyzwyczają. Co nie zmienia faktu, że ich zdejmowanie jest za każdym razem jak jakaś kosmiczna ekstaza ;)

Pająk potwór w pokoju - największy pająk jakiego w życiu widziałam (na żywo; bo w telewizji to i większe się widziało :P). W moim pokoju. Generalnie nie mam nic do pająków, ale jak cholerstwo o tułowiu ok. 2cm i rozpiętości nóg przynajmniej 5cm (i to nie z tych cieniutkich, tylko dość grubych i włochatych) przewędrowało mi bezczelnie przez środek pokoju i śpiwora, to była to już lekka przesada.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz