niedziela, 12 maja 2013

Zużycia kwietnia

Dziś przedstawiam zużycia kwietnia. Nie jest ich jakoś dużo (szczególnie, że 3 produkty idą do śmieci nie skończone), w tym miesiącu będzie chyba więcej.

Oto i one:
1. Mydło Fig & Cherry (Berkeley Square) - mydło jak mydło, z niezłym składem (choć do Lawendowej Farmy się nie umywa). Niezły zapach, nieźle się pieni, ale za tą cenę więcej nie kupię (20zł za mydło? Bez przesady!).
Następca: naturalne mydło z gąbką loofah (?).

2. Sól do kąpieli fiołek i czerwona koniczyna (Wellness & Beauty) -  absolutny przeciętniak. Dała troszkę piany, lekko zabarwiła wodę, przyjemnie pachnie, ale ani zapach ani piana nie wytrzymały długo, a i właściwości pielęgnujących brak. Kiepskawy skład (sporo parabenów).
Następca: brak (od przeprowadzki nie mam wanny).

3. Mgiełka do ciała Róża i brzoskwinia (Avon) - przyjemny zapach i kiepskawa trwałość, to w zasadzie wszystko co mogę o niej napisać.
Następca: woda toaletowa Like a new love (Essence).

4. Szampon (Babydream) - delikatny szampon z najlepszym składem na jaki trafiłam w szamponie. Przyzwoicie myje, dobrze się spłukuje, a to w zasadzie wszystko czego wymagam od szamponu.
Następca: ten sam.

5. Balsamy do ust Cherry i Jasmine green tea (Carmex) - uwielbiane, powszechnie zachwalane, kultowe wręcz balsamy, które dla mnie są... porażką roku. Szczypią i w ogóle nie nawilżają, zostawiają usta natłuszczone. Szybkie spojrzenie na skład (kupiłam je kiedy jeszcze nie interesowałam się składami) wyjaśniło sprawę - na pierwszym miejscu Petrolatum, a nieco dalej Paraffinum Liquidum, a tuż a tym Camphor i Menthol. A do tego paskudny zapach. Nigdy więcej.
Następca: Vitamin shake (Nivea) - również kupiony dość dawno temu.

6. Próbka Kremu BB (Lumene) - byłam zadowolona ze wszystkich właściwości tego BB do czasu kiedy zaczęły mi wyskakiwać wypryski i to chyba właśnie jego wina. Niestety.

7. Modelujący podkład w musie z aloesem (Bell) - ogólnie nie był tragiczny, ale i tak cieszę się, że się z nim rozstaję.
Następca: Fluid matujący Under 20 (Eris).

Na zdjęcie nie załapał się ostatni produkt:
8. Belissa na włosy, skórę i paznokcie (Aflofarm) - faktycznie poprawiła wygląd moich włosów, stały się bardziej błyszczące, gładsze i ogólnie zdrowiej wyglądają.
Następca: chwilowo żaden, jakoś nie trafiłam na żadną promocję.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz