poniedziałek, 15 kwietnia 2013

Ulubieńcy zimy


Jako że wiosna już się zaczęła jakiś czas temu, przyszła pora na ulubieńców zimy.

1. Balsam do ust (Noni Care) - balsam, który służy mi w pracy. Fajnie nawilża, ma dobry skład, ładnie pachnie. Minusy? Nie zauważyłam. Ok. 7zł/5g.

2. Balsam Summer Fruit (EOS) - mega wydajny (mam go ponad rok), cudnie pachnący, dobrze odżywiający balsam, co więcej - z dobrym składem i nie testowany na zwierzętach. Minusy? Dostępność. Pełna recenzja tutaj. Ok. 16-24zł/7g.

3. Mydełka (Lawendowa Farma) - naturalne, ładnie pachnące, dobrze pieniące się mydełka. Minusy? Cena. Pełna recenzja wkrótce. 8-11zł/110g.

4. Peeling o zapachu bzu (Joanna) - przepięknie pachnie, nieźle peelinguje, niestety ma taki sobie skład (zawiera SLES). Być może jeszcze kiedyś kupię dla działania i zapachu. Minusy? Skład. Ok. 16zł/300g.

5. Balsam do ciała w kostce Nakomarek (Lawendowa Farma) - 100% naturalny, bosko pachnący ziołami balsam. Nie wiem czy faktycznie odstrasza komary, ale i tak go uwielbiam. Na pewno w przyszłości wypróbuję inne. Minusy? Niedostępny. ?/50g.


6. BB Cream (Smashbox) - jak narazie najlepszy zachodni BB jakiego używałam. Niestety piekielnie drogi, trochę szkoda tyle wydawać na jeden kosmetyk. Minusy? Cena. Ok. 160zł/30ml.

7. Róż Cheek Glaze w kolorze Pomegranate (Mary Kay) - przepiękny kolor (kojarzy mi się trochę z wampirzym różem w żelu z Essence), lekko transparentny. Niezła trwałość. Minusy? Testowany na zwierzętach. Niedostępność i cena. Ok. 50zł/8g.

8. Odżywczy balsam do ust z czerwonym jabłkiem i owsem (Oriflame) - przyjemny balsam o niezbyt imponujących właściwościach nawilżających, ale za to pięknym czerwonym kolorze, który na ustach daje wzmocnienie naturalnego koloru, i przyjemnym zapachu. Kiedy nie chce mi się malować ust, sięgam najczęściej właśnie po niego, daje bardzo ładny naturalny efekt. Minusy? Nikłe właściwości nawilżające i niedostępność. 13zł/6g.

9. Balsam do ust Lip Nectar w kolorze Passionfruit (Mary Kay) - piękny kolor (szczególnie na zimę), nakładany oszczędnie i dobrze rozprowadzony na wargach w roli lipstaina wygląda rewelacyjnie. Nazwa "balsam" jest mocno myląca - produkt nie ma właściwości nawilżających, za to jest niesamowicie napigmentowany. I pachnie jak tradycyjna szminka ;) Minusy? Niedostępny, drogi i testowany na zwierzętach. Ok. 50zł?/1.6g.

10. Kredka Eyebrow Lifter Hollywood's Fabulous 40's (Catrice) - hit limitowanki, tańszy odpowiednik High Brow Benefitu, jasnoróżowa matowa kredka. Do użycia pod łukiem brwiowym, w kącikach, na linii wodnej... Kremowa, łatwa w obsłudze, mega trwała i wydajna. Minusy? Już niedostępna. Ok. 13zł/3g.

11. Zapach elektryczny Spiced Cider (Bath & Body Works) - przecudny zapach na okres jesienno-zimowo-świąteczny, mega wydajny, sporo zapachów do wyboru, nietestowany. Minusy? Słaba dostępność w Polsce. Ok. 20zł/24ml.

KITY:
12. Szampon podkreślający kolor do włosów brązowych (Yves Rocher) - średnio oczyszcza, w moim przypadku spowodował konieczność częstszego mycia włosów. Kiepskawy skład.

13. Musujące pastylki do kąpieli (Estetica) - nieprzemyślany, spontaniczny zakup. Całkowicie zmarnowane pieniądze, bo pastylki nie zrobiły zupełnie nic. Pełna recenzja tutaj.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz