wtorek, 24 stycznia 2012

Hity i kity roku 2011 cz. 1 - pielęgnacja twarzy

W końcu udało mi się znaleźć chwilę na złożenie mojej prywatnej listy hitów 2011 roku, a oto i część 1 czyli pielęgnacja twarzy:

1. Beztłuszczowy płyn do demakijażu oczu (Mary Kay) - świetny płyn z nieco wyższej półki. Delikatny, dokładnie zmywa makijaż zwykły i wodoodporny, nie podrażnia, nadaje się do oczu wrażliwych i dla osób noszących soczewki. Minusy? Cena. 70zł/11ml.

2. Dwufazowy płyn do demakijażu oczu (Bielenda) [brak na zdjęciu] - tańszy odpowiednik płynu MK, jakościowo niemal na tym samym poziomie, za to o dużo znośniejszej cenie :) Minusy? Zostawia tłusty film. Pełna recenzja tutaj. 8zł/125ml.

3. Chusteczki 3w1 do oczyszczania twarzy do skóry mieszanej (Johnson's) - świetne chusteczki, oczyszczają, tonują i nawilżają. Zmywają też makijaż, nawet z tuszem do rzęs sobie poradzą (na pewno ze zwykłym, na wodoodpornym nie próbowałam). Świetne na wyjazdy czy krótkotrwałe noclegi. Minusy? Nieszczelne opakowanie - trzymam swoje zawinięte w torebkę foliową, żeby chusteczki nie powysychały. Ok. 15zł/25szt.


4. Kremowe mleczko oczyszczające Formuła 2 (Mary Kay) [brak na zdjęciu] - jak narazie mój ulubiony preparat oczyszczający do twarzy, świetnie oczyszcza, nawilża, usuwa makijaż. Mega wydajne, naprawdę niewielka ilość wystarczy na umycie całej twarzy. Minusy? Cena i opakowanie - musiałam rozcinać butelkę, żeby dostać się do końcówki produktu. 52zł/192ml.

5. Minizestaw 3 Kroki typ skóry 3 (Clinique) - kupiony na próbę, zdecydowanie mi się spodobał, pewnie jeszcze do niego wrócę. Ogólnie zestaw fajny i wydajny, nawet kosmetyczka mi przypasowała. Minusy? Cena pełnowymiarowych produktów. Pełna recenzja tutaj. 29zł/3x30ml.

6. Żel-krem Aquasource do skóry normalnej i mieszanej (Biotherm) - udało mi się zdobyć miniwersję 15ml przy okazji jego premiery. Generalnie to fajny krem nawilżający. Minusy? Cena i brak matowienia. Pełna recenzja tutaj. 160zł/50ml.

7. Krem nawilżająco-równoważący Formuła 2 (Mary Kay) - kolejny produkt MK wśród moich ulubieńców. Świetny krem, nawilża i lekko matuje. Jest dość rzadki i mega wydajny, minimalna ilość wystarczy na całą twarz. Minusy? Tak samo jak przy Mleczku oczyszczającym cena i strzelam, że w tym przypadku też będę rozcinać buteleczkę. 70zł/118ml.


8. Koloryzująco-nawilżający krem na dzień SPF 20 (Avon) - fajny, dość gęsty krem, chętnie go używam zamiast podkładu (podkładów nie lubię i używam tylko kiedy muszę, np. na duże wyjście). Wyrównuje i ociepla koloryt, nadaje delikatną opaleniznę i rozświetla. Minusy? Niestety nie matuje. 25zł/50ml.

9. Punktowa emulsja przeciwtrądzikowa (Mary Kay) - kolejny z ulubieńców od MK. Zużyłam już jedno opakowanie (a trwało to 12-13 miesięcy), jestem w trakcie drugiego i jestem z niego bardzo zadowolona. Super preparat, mega wydajny, na pewno na dłużej zostanie w mojej kosmetyczce. Minusy? Nie zauważyłam. Pełna recenzja tutaj. 45zł/29g.

10. Krem pod oczy All About Eyes Rich (Clinique) - udało mi się zdobyć miniwersję przy okazji jakiejś wizyty bodajże w Douglasie i bardzo się z tego cieszę. Krem jest gęsty i bardzo wydajny (używam go już prawie 3 miesiące i nie zużyłam chyba nawet połowy). Widzę pewną poprawę jeśli chodzi o cienie pod oczami, więc jestem zadowolona. Minusy? Cena pełnowymiarowego produktu. 125zł/15ml.


11. Maść arnikowa (Elissa) - używam jej przede wszystkim do smarowania nosa (kiedy po katarze schodzi mi z niego skóra zmaltretowana nieustannym pocieraniem chusteczkami) i czasem jako balsamu do ust (kiedy są tak wysuszone, że nic innego nie daje rady), sprawdza się fantastycznie. Świetny produkt w nagłych przypadkach przesuszonej punktowo skóry, ukąszeń owadów, oparzeń, siniaków. Minusy? Może uczulać, choć mi się to nie zdarzyło. Ok. 5zł/25g.

12. Masełko do ust Wild Cherry (Body Shop) - kolejny spontaniczny zakup, z którego jestem zadowolona, czyli fantastyczny, gęsty balsam do ust o boskim zapachu czereśni. Jest wydajny, więc na cenę nie będę narzekać :) Minusy? Niehigieniczny sposób używania. Pełna recenzja tutaj. 20zł/10ml.

13. Balsam do ust Smooth Sphere Summer Fruit (EOS) - bardzo fajny balsam amerykańskiej firmy, w 95% organiczny i w 100% naturalny. Bardzo dobrze nawilża, cudnie pachnie, przyjemnie smakuje. Minusy? Dostępność w Polsce. Pisałam o nim już tutaj, pełna recenzja za jakiś czas. 17-25zł/7g.

Wszystkie kity przedstawię w jednej notce na samym końcu, na szczęście za dużo ich nie było :)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz