czwartek, 7 czerwca 2012

Mój pierwszy haul - Essence A New League

Jak tylko dowiedziałam się o wejściu do pobliskiego Rossmanna limitki A New League, od razu do niego popędziłam w nadziei na zastanie jej jeszcze w jakim takim składzie. I się udało, zakupiłam wszystko co chciałam, a nawet więcej ;)

A oto moje zakupy:

Zakupem nieplanowanym był zestaw gumek do włosów - ale za 60 sztuk i solidne opakowanie strunowe cena była niezła, więc wzięłam ;) Gumki są w trzech kolorach (brązowy, niebieski, czerwony), silikonowe, dość rozciągliwe i - co najważniejsze - nie wyrywają włosów przy zdejmowaniu. Cena: 5,99zł.

Udało mi się upolować bronzer, na żywo jest naprawdę uroczy. Ciepły, ale nie za ciemny, za pierwszym razem nie zrobiłam sobie krzywdy mimo dość jasnej skóry, więc myślę, że szybko się polubimy. Próbowałam już użyć go jako cieni na białym cieniu w kremie i efekt mi się bardzo podobał - delikatny, dzienny, satynowy dzięki przytłumieniu dość mocnego połysku cieni w kremie matem bronzera. Na poniższym swatchu nie udało mi się złapać koloru zmieszanych "łatek" (jest po lewej stronie, słowo;) - ale poszczególne kolory wyszły dość wiernie. Cena: 7,99zł.

I oczywiście cienie :) Wzięłam wszystkie, szczególnie, że cena okazała się niższa niż SADów w Naturach. I to była świetna decyzja, bo już je uwielbiam! Gdyby tylko było jeszcze kilka kolorów, z czystym sumieniem pozbyłabym się SADów, bo te są o wiele lepsze. Już podczas robienia pierwszych swatchy wiedziałam, że są niezłe - po wyschnięciu za cholerę nie chciały mi się zetrzeć z palców, woda nic nie dała, mydło też. Udało mi się je zmyć dopiero płynem do demakijażu. Trwałość jest super - SADy wytrzymują u mnie ok. 6h, cienie z limitki bez żadnej bazy trzymają się powyżej 10h i myślę, że żadne upały nie będą dla nich problemem. Cena: 9,99zł.

Kolor 01 My caddy in the wind to beż z nutką brzoskwini, piękny kolor na codzień :)

Kolor 02 Happy preppy to biel ze srebrnymi drobinkami, jak dla mnie za jasna do rozświetlania, ale jako baza będzie idealna. I powinna się nadać do eksperymentów z tęczowymi kreskami :)

Kolor 03 Oh de prep to mój ulubieniec - piękny rudy brąz, na pewno będę często go używać :)


Na koniec swatche - dwa pierwsze zdjęcia w świetle naturalnym, ostatnie w sztucznym.

Kupiłyście/kupicie coś z A New League? Jak podoba się Wam kolekcja?

2 komentarze:

  1. Ja mam cień- kolor 01 i uważam , że jest super! Przy następnej wizycie w Rossmanie dokupię dwa pozostałe:)

    OdpowiedzUsuń
  2. Wszystkie są super, popieram decyzję :) Nie rozumiem zupełnie dlaczego kolor 03 jest pomijany w zachwytach, jest przecież przepiękny...

    OdpowiedzUsuń