W końcu udało mi się znaleźć chwilę na sklecenie posta z marcowymi zużyciami. Najważniejsze, że zdążyłam przed połową kwietnia ;)
A oto i moje jakże skromne marcowe zużycia:
Zdjęcie grupowe ;) |
A teraz bardziej szczegółowo:
1. Próbki Lekkiego kremu bioaktywnie nawilżającego Selected From Nature SPF 5 (Lirene) - dobrze nawilża, jest dość wydajny. Ale niestety - mimo opakowania krzyczącego "jestem naturalny!" - zawiera parabeny i mnóstwo innej chemii. Na pewno nie kupię. Ok. 25zł/50ml.
2. Próbka Kremu odżywczego z wyciągiem z pestek śliwki (AA) - wprawdzie dla skóry suchej, a nie mieszanej, ale z przesuszeniem poradził sobie doskonale. Troszkę dziwnie pachnie, ale ma całkiem dobry skład. Ok. 36zł/50ml.
3. Szampon do włosów normalnych i zniszczonych Rumianek i Aloes (Avon) - dość rzadki, nieźle się pieni. Niestety, podobnie jak jego brat z pokrzywą i łopianem dość kiepsko myje włosy (a co gorsza został mi jeszcze jeden z pokrzywą do zużycia :/). Nigdy więcej go nie kupię. Ok. 10zł/250ml.
4. Próbka Masła do ciała Mango (Body Shop) - konsultantka napisała mi, że to Moringa, ale o ile pamiętam było to Mango. Pachnie pięknie, owocowo, ma dość gęstą konsystencję. Łatwo się rozprowadza, szybko się wchłania i bardzo przyjemnie nawilża. Tylko ta cena... 65zł/200ml, 20zł/50ml.
5. Żel pod prysznic The House of Pets (Rossmann) - 1/4 zestawu, który kupiłam ze względu na promocję i słodkie buteleczki w kształcie pieska. Żel jest piekielnie gęsty, piekielnie trudny do wydobycia z buteleczki - po niefortunnej pierwszej próbie wzięcia prysznica używam ich tylko jako płynu do kąpieli. Całkiem nieźle się pieni, przyjemnie pachnie, ale niestety - to wyrób chiński. Pełna recenzja wkrótce. Ok. 10zł/4x30ml.
6. Próbka żelu pod prysznic Divine Time (Avon) - mam ją od wieków, linia DT już dawno zniknęła z katalogów, a ja ciągle zapominałam zabrać tę saszetkę w podróż. W końcu zużyłam w domu. Nieźle się pieni, bajecznie pachnie.
7. Kulki do kąpieli malinowe (Yves Rocher) - już 2 sztuki dały trochę piany i przyjemny zapach, przy 3 było przyzwoicie. Po kąpieli skóra była miękka i pachnąca. Pewnie jeszcze kiedyś kupię. 1,5zł/szt.
8. Nawilżane chusteczki odświeżające (Cleanic) - oczyszczają, odświeżają, zawierają płyn antybakteryjny. Zawsze mam je przy sobie, dość często się przydają. Ok. 3zł/15szt.
9. Próbka Matująco-kryjącego podkładu z algami SPF 14 (Dr Irena Eris) - dość rzadki, łatwo się rozprowadza, nieźle kryje i matuje. Zdecydowanie się nad nim zastanowię jak skończy mi się obecny podkład. 75zł/30ml.
10. Próbka Kremu koloryzującego You Rebel Lite SPF 15 (Benefit) - ładnie wyrównuje koloryt, ma całkiem długo się trzyma. Byłam z niego bardziej zadowolona niż się spodziewałam. Chociaż jak się właśnie doczytałam, skład ma taki sobie. I ta cena... Ok. 140zł/50ml.
11. Próbka wody toaletowej Love of Pink (Lacoste) - zapach słodki, kwiatowo-owocowy. Próbka miała formę nasączonej wodą chusteczki, przez co zapach kiepsko się trzymał - zniknął już po godzinie-dwóch. Ok. 130zł/50ml, ok. 100zł/30ml.
12. Próbka wody toaletowej Boss Orange (Hugo Boss) - też w formie nasączanej chusteczki. Zapach świeży, słodki, ale nie za słodki, spodobał mi się. Tylko ta cena... Ok. 250zł/50ml.
I gratis: ostatnie pożegnanie czyli bubel idzie do śmieci: