Kochani!
Życie zwolniło trochę tempa, a ja strasznie stęskniłam się za blogowaniem, zatem oficjalnie ogłaszam: wracam!
Po drodze sporo się zmieniło - przede wszystkim mieszkam teraz w Irlandii. Co w kontekście kosmetyków jest superfajne (bo zyskałam dostęp do marek, które od lat chciałam wypróbować, jak Lush, Soap & Glory czy Collection 2000) i niefajne (bo straciłam dostęp do Tołpy, Ziaji, Rosmanna czy Sephory). Jak narazie próbuję znaleźć jakiś tutejszy odpowiednik mojego ulubionego szamponu Babydream i pasującą mojej twarzy pielęgnację (lada moment kończy mi się ukochana Tołpa).
Zapraszam już wkrótce m.in. na: ulubieńców wiosny, projekt denko i zużycia czerwca :)
Moireach
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz