Od dziś zaczynam nowy dział notek - co miesiąc będę wyróżniać hity (ulubione/najczęściej używane produkty) i kity (najbardziej nielubiane/największe zawody). Mam nadzieję, że pomysł się przyjmie i zostanie na dłużej :)
Tytuł hitu sierpnia 2011 otrzymują:
Perłowa kuracja do paznokci (Avon) - wzmacnia, chroni i nadaje paznokciom opalizujący blask. Lekka, płynna, łatwo się rozprowadza dzięki wygodnemu wbudowanemu w buteleczkę pędzelkowi, naprawdę błyskawicznie wysycha i długo się utrzymuje. Używam jej samej lub jako bazy pod lakier, sprawdza się świetnie. Jedyny minus - trzeba uważać przy zakręcaniu. Jeśli włoski pędzelka nie trafią w sam środek zakrętki, będą odstawać od reszty przy następnym użyciu, utrudniając aplikację.
/Edit: Po dłuższym czasie używania zauważyłam, że moje paznokcie po zmyciu odżywki mają delikatny perłowy połysk jakiego nigdy wcześniej nie miały. Wyglądają świetnie nawet bez odżywki :) Podwyższam ocenę :)
/Edit: Po dłuższym czasie używania zauważyłam, że moje paznokcie po zmyciu odżywki mają delikatny perłowy połysk jakiego nigdy wcześniej nie miały. Wyglądają świetnie nawet bez odżywki :) Podwyższam ocenę :)
Gdzie kupić:
* konsultantka Avon
Cena:
* 23zł/10ml
Ocena: 5/5. Mój nr 1.
Kremowe mleczko Formuła 2 dla cery normalnej i mieszanej (Mary Kay) - zapewnia równowagę wodno-tłuszczową, nawilża, delikatnie usuwa makijaż. Wydajne, bardzo delikatne, dość rzadkie, świetnie oczyszcza. Dość drogie, ale warte swojej ceny. Minus - opakowanie; choć ładne, uniemożliwia zużycie całości produktu, musiałam rozcinać buteleczkę, żeby się dostać do końcówki.
Gdzie kupić:
* konsultantka Mary Kay
Cena:
* 52zł/192ml
Ocena: 4/5. Lubię i polecam.
Tytuł kitu i największego zawodu sierpnia otrzymują:
Odżywczy żel pod oczy (Avon) - według opisu z katalogu "nawilża i rozjaśnia skórę pod oczami, a także minimalizuje widoczność opuchnięć". Cóż, używam go od około miesiąca i jak narazie nic nie zrobił. 25zł/15ml.
Precyzyjny ołówek do kresek (Avon) - opisany jako "miękki ołówek z gąbeczką doskonałą do efektu smoky eyes". Gąbeczka to faktycznie fajny pomysł, ale kreski same w sobie mają beznadziejną trwałość, po prostu znikają. 21zł/1,14g.
I na koniec tytuł nadziei na nadchodzący miesiąc otrzymują produkty do rozpoczęcia:
Paletka Make an Impression in Moscow (Stila) - niestety już niedostępna, więc recenzji nie będzie. Wizualnie paletka sama w sobie przeurocza, kolory bardzo ładne, trochę jesienne. 10$ za 4x4,3g cieni i 2,7g różu/pomadki.
Balsam do ust Summer Fruit (Eos) - skuszona wieloma pochwałami pod adresem tych balsamów w końcu zdecydowałam się na zakup. Nie mogę się doczekać kiedy go otworzę :) Ma urocze opakowanie. 18-34zł za 7g balsamu.
Olejek do ust w roll-onie Orange (Body Shop) - nowość, na którą zdecydowałam się skuszona 25% rabatem :P Miałam ochotę na owocowy lub różany, ale to pomarańczowy pachniał najładniej. 20zł za 10ml.